niedziela, 29 czerwca 2014

Larruś Nakolankowy

Larruś jest niesamowitym kotem.
Początkowo bardzo nieufny i ostrożny, z dnia na dzień zaczyna okazywać poziom swojego przywiązania do OT. Powolutku, powolutku udało się zdobyć zaufanie tego biednego i bardzo skrzywdzonego w przeszłości kocurka. Teraz Larruś jest już kotem "nakolankowym". Tak! Ten płochliwy Larry, zmykający z horyzontu z powodu gwałtowniejszego ruchu ręki, teraz nie tylko wystawia brzuszek do miziania (norma), ale pakuje się OT na kolana przy każdej okazji - nawet jeśli ma bardzo mało miejsca, bo na kolanach jest już laptop. Nieważne, że niewygodnie, ważne że może być blisko...
W tych okolicznościach OT zaczyna mieć wyrzuty sumienia - jak to powiedział Lis do Małego Księcia: stajesz się odpowiedzialny za to, co oswoiłeś... Biedny Larry nie wie, że cały czas szukamy dla niego dobrego domu stałego a OT jest tylko na chwilę :(
Ten kocurek naprawdę zasługuje na DOBRY dom, najlepiej dom wspólny razem ze swoim kumplem Albinem.... Byłoby cudownie, gdyby ten dom znalazł się szybko, zanim kot naprawdę przywiąże się do OT. Prosimy o polecanie bloga i obu wspaniałych - naprawdę wspaniałych - kocurków!

Larruś na kolanach OT

sobota, 28 czerwca 2014

Hotel, hotel, hotel ...

Potrzebny dobry hotel dla kotów, może być domowy. Lokalizacja: Warszawa lub bardzo bliskie okolice.

Dom tymczasowy pragnie uspokoić Sympatyków Larrego i Albina: kotom nie grozi eksmisja :) Jednak od czasu do czasu Opiekun Tymczasowy musi gdzieś wyjechać na chwilę lub dłuższą chwilę, a wtedy L&A potrzebują Opiekuna Jeszcze Bardziej Tymczasowego.

L&A byli już gośćmi hoteli i generalnie wywołują dwie reakcje:
- wyrazy oburzenia (kiedy przyjeżdżamy do hotelu i OT tłumaczy stan Larrusiowego oczka - jak można postrzelić kota śrutem w oko?!) 
- wyrazy zachwytu (kiedy OT przyjeżdża po odbiór kotów -  wtedy okazuje się, że nikt się nie spodziewał, że dwa koty "po przejściach" będące od niedawna razem w domu tymczasowym mogą być tak bardzo grzeczne i tak się lubić!).
Tak więc goście są niekłopotliwi :)

Szukamy dobrego (chętnie także: niedrogiego) miejsca, gdzie L&A mogliby być stałymi klientami w czasie gdy OT wyjeżdża. Bardziej doświadczonych miłośników kotów prosimy o rekomendacje dobrych miejsc / opiekunów poprzez dodanie komentarza do tego postu lub poprzez formularz kontaktowy po prawej stronie.

piątek, 27 czerwca 2014

Kocie okno na świat

Już prawie od tygodnia mamy ładną siatkę w oknie balkonowym. Początkowo była to radość głównie dla OT (nareszcie koniec pilnowania, żeby czasem L&A nie wyskoczyli naprawdę zapolować na wrony).
Natomiast L&A wykazywali umiarkowane zainteresowanie - otwarte na oścież okno było źródłem chłodnych powiewów wiatru, więc omijali to miejsce z daleka. Na szczęście wróciła piękna pogoda i oto proszę :)


z pewną taką nieśmiałością ... ;)


Adopcja (L&A solo lub w duecie): zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

sobota, 21 czerwca 2014

Przyczajony tygrys .... lub kot

Wrony bardzo upodobały sobie nasz balkon. W konsekwencji Albin i Larry coraz częściej stacjonują na parapecie - lądują tam natychmiast jak tylko usłyszą krakanie, obserwują ptaszysko zachowując pełną gotowość do ataku, a kiedy wrona odleci - po prostu leżakują grzejąc się w słoneczku :)

Już bardzo, bardzo niedługo będą mogli podziwiać wrony z innej perspektywy - szykuje nam się montaż siatkowych drzwi balkonowych...

Adopcja (solo lub w duecie): zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

środa, 18 czerwca 2014

Drrrrapiemy!


 Larry i Albin mają nowy drapak w formie maty. Kupiony z myślą o Albinie, który jakoś do tej pory nie przekonał się do drapaka pionowego.
Albin dopiero po jakimś czasie wykazał zainteresowanie nową zabawką - Larruś jak zwykle ciekawy wszystkiego, jako pierwszy odkrył do czego służy ta "wycieraczka" ;)



Adopcja: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

wtorek, 17 czerwca 2014

Koty po przejściach

Albin i Larry, którzy wcześniej nie mieli łatwego życia, ostatnio raczej nie mają powodów do narzekania. No, może gdyby tylko ten stały dom i prawdziwy właściciel się znalazł... No cóż, czekamy :)

Dziś jednak oba kocurki przeżyły dość stresujący dzień: zostali zawiezieni na wizytę do lecznicy, do nowej pani doktor, która kompleksowo zbadała każdego kota. Oj, było to stresujące przeżycie... Albin wręcz się obraził - po zakończonej wizycie czekał w transporterze z wyjątkowo niezadowoloną miną. Rozchmurzył się w drodze powrotnej do domu :) Kocia mowa ciała niezmiennie zachwyca!


Kontakt w sprawie adopcji: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

sobota, 14 czerwca 2014

Sobotnie lenistwo

Po śniadaniu - drzemeczka...
Nieważne gdzie, ważne że razem :)


Kontakt w sprawie adopcji: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

wtorek, 10 czerwca 2014

Listy starego kota do młodego

Polecamy :)

http://www.deon.pl/po-godzinach/michalki/art,238,listy-starego-kota-do-mlodego.html


Polowanie na ...

Albin. Kot raczej powolny i dystyngowany, nie interesuje go hasanie po meblach. Co najwyżej wskoczy na kanapę. Dzieli swój czas na jedzenie, mizianie, krótkie drzemeczki i dłuuugie spanie. Trzy ostatnie w pozycji horyzontalnej.

Co sprawiło, że ten spokojny kocur wylądował dziś rano na parapecie?


Na balkonie przysiadła wrona... I oznajmiła swoją obecność donośnym krakaniem (czy co tam wrony robią;))

Efekt:
Albin czatujący na parapecie, Larry szykujący się do ataku z poziomu podłogi, na szczęście dla wrony w tej scence występowała jeszcze szyba.
A w chłopaków wstąpił duch polowania, na dywanie odbył się potem lekki sparing. Teraz zmęczeni kumple śpią :)

Adopcja: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie

sobota, 7 czerwca 2014

Wszystkie kryjówki Larrego

Alert w domu tymczasowym!
Miał miejsce wczoraj bo ... nagle okazało się, że Larry zniknął. Ponieważ z Panem od Zabezpieczeń Okien jesteśmy dopiero umówieni na wizytę i wycenę, okna nie są jeszcze zabezpieczone. Do tej pory czujność OT wystarczyła, ale wczoraj Larry zniknął! I choć OT dałby sobie głowę uciąć, że Larry nie kręcił się w okolicach okna uchylnego, to jednak ... nigdzie go nie było. A trzeba wiedzieć, że Larruś jest szczuplutki i do tego niesamowicie zwinny, nie ma dla niego miejsc niemożliwych do zwiedzenia...
Przeszukanie wszystkich kątów nie zajęło wiele czasu, bo dom tymczasowy jest raczej niewielki i niewiele jest też możliwości schowania się...
Po dłuższej chwili kocurek został na szczęście zlokalizowany. Okazało się, że znalazł dla siebie alternatywne legowisko w ... kanapie. Patrząc na konstrukcję tejże, OT do tej pory nie może zrozumieć, jak średniej wielkości kot mógł wejść do środka. Najwyraźniej dla samego zainteresowanego nie było to jednak problemem - drogę powrotną pokonał równie szybko, jak tylko znudziło mu się spanie w środku kanapy. Łobuziak jeden!
Poniżej zdjęcie winowajcy, słodko śpiącego już na swoim normalnym legowisku. Słodziak tak wielki, że nie można się na niego gniewać :)


Wciąż czekamy na tego szczęściarza, który zostanie jego właścicielem...
Kontakt w sprawie adopcji: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie