środa, 25 listopada 2015

Whenever, wherever ...

W każdej sytuacji Larry tylko czeka na możliwość wpakowania się w jakieś kłopoty - nieważne gdzie, nieważne jak ;)


Dom szuka kota?
Bezdomne kotki czekają tutaj

piątek, 20 listopada 2015

Mój ci on ;)

No i stało się - Ryjek zwany do niedawna Ogonkiem ma już formalnie Dom Stały!
Z jego perspektywy oczywiście nic się nie zmieniło ...




Dom szuka kota? 
Warto zajrzeć na:  Koty szukają domu.

czwartek, 12 listopada 2015

Larry Walker

W miniony weekend w Domu Tymczasowym miała się odbyć skromna impreza.

DT był w trakcie gorączkowych przygotowań, jakieś 40 minut przed planowanym przyjściem gości, kiedy to Larry postanowił wpakować się w kłopoty. 

zmęczony bohater wieczoru śpi na ulubionej pufie
O Larrym trzeba wiedzieć, że jest kotkiem szczupłym, zwinnym, energicznym i ciekawskim. Czuje się gospodarzem domu i każdy nowy przedmiot czy gość musi zostać przez niego zawsze dokładnie obejrzany, obwąchany i zaakceptowany.

Sprzątanie dobiegało końca kiedy Larry dostrzegł, że szafka pod zlewozmywakiem jest otwarta i postanowił ją zwiedzić. Kiedy OT zajrzał tam 5 sekund później, aby go wyciągnąć, Larrego już w niej nie było... Jak to możliwe? W ściance szafki jest dziura, przez którą przeprowadzona jest rura kanalizacyjna. Co mógł zrobić zwinny, szczupły, energiczny i ciekawski kot? 

Mamy w Domu Tymczasowym dużą, całkowicie zabudowaną kuchnię w kształcie litery U. Larry wpakował się za tę kuchnię mniej więcej na odcinku 1/3 jej długości i ruszył w podróż. Podróż nieco wymuszoną, bo prawdopodobnie wejść było łatwiej, niż się wycofać...
Wszystkie tylne ścianki szafek okazały się być solidnie wykonane i mimo prób, nie było żadnej szansy na wyjęcie którejkolwiek z nich, by wydobyć kota. Zza mebli wydobywało się jedynie żałosne miauczenie, jakby na potwierdzenie, że koci wędrowniczek chyba zrozumiał, w co się wpakował... 

Już szykowaliśmy się na to, że atrakcją wieczoru będzie demontaż mebli kuchennych, a konsekwencją pewnie ciekawa i obfita w koszty rozmowa z właścicielami mieszkania. I wtedy nastąpiło niesamowite odkrycie! Przy bliższych oględzinach okazało się, że właściciel mieszkania zamontował małe i na pierwszy rzut oka niewidoczne drzwiczki z boku ostatniej w zestawie szafki kuchennej, drzwiczki zakrywające przestrzeń między tylną ścianką szafki a ścianą. Na szczęście akurat w tę stronę wędrował Larry...

Tak więc drzwiczki zostały otwarte a po dłuższej chwili doczołgał się tam zestresowany Larry. Ledwo co się doczołgał, bo przestrzeń między szafką a ścianą była tak mała, że biedny Larry przez cały ten odcinek szorował brzuszkiem po podłodze miaucząc żałośnie...

Nie był to koniec jego stresu. Zza szafek wyczołgał się bowiem kot nie czarno-biały, lecz czarno-szary, gdyż futerkiem jak szczotką zgarnął co najmniej kilkuletni kurz. Tak więc na koniec został jeszcze na szybko wykąpany, czemu towarzyszył jego zawodzący płacz i liczne rany drapane u OT. Po tym wszystkim wystarczyło już tylko ogarnąć łazienkę (zachlapana), kuchnię (zakurzona) i radośnie przywitać gości ;)

środa, 11 listopada 2015

R

Ostatnio znaleźliśmy takie zdanie: " Prawdziwy kocur musi mieć R w imieniu."
Larry i Ryjek się z tym zgadzają!
Ich kumpel z hoteliku dla zwierząt, Kordonek - też ;)
KORDONEK
Jaki jest Kordonek?
"No, to prawdziwy kocur! Jest męski, dobrze zbudowany, ciemne pręgi na muskularnym burym futrze równo ułożone, spojrzenie przeszywające, chód pewny - jednym słowem 100 % kociego testosteronu (co prawda po kastracji, ale ciiii). 
Wspaniały, koci bodyguard Korrrrrdonek!"
Jest otwarty na propozycje adopcyjne :)

Kontakt: zwierzakizminska@gmail.com lub formularz kontaktowy po prawej stronie
Dom szuka kota? Warto zajrzeć na: Koty szukają domu.

wtorek, 10 listopada 2015

Ryjek


Jakiś czas temu zapadła decyzja, że Ogonek zostanie w DT na stałe. 

Dom jeszcze Tymczasowy wpadł na pomysł, aby przy okazji adopcji, zmienić Ogonkowi imię. W końcu jego dotychczasowe imię wiąże się z konkretnym defektem jego kociego ogona, który to defekt wynika z bardzo bolesnych przeżyć. A imię powinno kojarzyć się z czymś przyjemnym :) 

Dzięki konkursowi urządzonemu na fan page'u Zwierzaków z Mińska dostaliśmy wiele ładnych propozycji nowego imienia dla Ogonka. Oj, było w czym wybierać!

Po długich przemyśleniach zapadła decyzja - od teraz Ogonek to Ryjek!

Dlaczego Ryjek?
Po pierwsze, podoba nam się inspiracja Muminkami. 
Po drugie, to takie zabawne odwrócenie - też część ciała, tylko że z drugiej strony ;) 
Po trzecie, Ogonek już wcześniej bywał nazywany pieszczotliwie Pysiem (jako że jest kotem niezbyt miziastym i akceptuje jedynie głaski po pysiu). A Pysio to tak jakby troszkę Ryjek ;)  


poniedziałek, 9 listopada 2015

Szlachetne zdrowie...

W ciągu ostatnich tygodni wszystko w DT kręci się wokół kociego zdrowia.
Zaczęło się niewinnie, bo planowanymi zabiegami. Ogonek swój drobny zabieg stomatologiczny zniósł dobrze, nieco dłużej dochodził do siebie jednooki już teraz Larry.

I kiedy wydawało się, że już zakończyliśmy leczenie, okazało się ... że coś jest nie tak. 

Łakomczuch Ogonek nagle przestał jeść, za to zaczął bardzo dużo pić i równie dużo sikać. Ten dość niepokojący objaw skłonił nas do zrobienia badań, których wynik był szokujący - ostra niewydolność nerek. Jak to się stało? Tego nikt racjonalnie nie potrafi wyjaśnić, tym bardziej, że przed zabiegiem zrobiliśmy badania, które nie sugerowały kocich problemów zdrowotnych. Biedny Ogonek! Został poddany intensywnemu leczeniu polegającemu na codziennych kroplówkach dożylnych i lekach podawanych do pyszczka. Codziennie spędzał kilka godzin w lecznicy. To było przeżycie!

Gwoli ścisłości należy dodać, że było to również przeżycie dla lekarzy weterynarii, którym trafiała się ta wątpliwa przyjemność badania, pobierania krwi, podawania leków czy zakładania wenflonów  kotu tak walecznemu jak Ogonek ;) Ponieważ leczenie wymagało konkretnych działań codziennie, Ogonek jeździł w dni robocze do swojej stałej lecznicy na kroplówki dożylne, poza tym do lecznicy specjalistycznej na badanie usg, do lecznicy zlokalizowanej najbliżej domu na prostsze zabiegi typu kroplówka podskórna oraz do lecznicy dyżurującej w niedzielę na kroplówki, które wypadały w niedziele. W każdym miejscu Ogonek dawał z siebie wszystko, byle tylko nie poddać się żadnym czynnościom weterynaryjnym. Tym oto sposobem sława walecznego i niemal dzikiego kota Ogonka zataczała coraz szersze kręgi ;)

Biedny, wymęczony leczeniem kotek jest już w coraz lepszej, choć jeszcze nie można powiedzieć, że dobrej, formie. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na koniec leczenia!



Dom szuka kota? Podopieczni Zwierzaków z Mińska polecają się do adopcji! Więcej informacji tutaj. Kontakt: zwierzakizminska@gmail.com