poniedziałek, 9 listopada 2015

Szlachetne zdrowie...

W ciągu ostatnich tygodni wszystko w DT kręci się wokół kociego zdrowia.
Zaczęło się niewinnie, bo planowanymi zabiegami. Ogonek swój drobny zabieg stomatologiczny zniósł dobrze, nieco dłużej dochodził do siebie jednooki już teraz Larry.

I kiedy wydawało się, że już zakończyliśmy leczenie, okazało się ... że coś jest nie tak. 

Łakomczuch Ogonek nagle przestał jeść, za to zaczął bardzo dużo pić i równie dużo sikać. Ten dość niepokojący objaw skłonił nas do zrobienia badań, których wynik był szokujący - ostra niewydolność nerek. Jak to się stało? Tego nikt racjonalnie nie potrafi wyjaśnić, tym bardziej, że przed zabiegiem zrobiliśmy badania, które nie sugerowały kocich problemów zdrowotnych. Biedny Ogonek! Został poddany intensywnemu leczeniu polegającemu na codziennych kroplówkach dożylnych i lekach podawanych do pyszczka. Codziennie spędzał kilka godzin w lecznicy. To było przeżycie!

Gwoli ścisłości należy dodać, że było to również przeżycie dla lekarzy weterynarii, którym trafiała się ta wątpliwa przyjemność badania, pobierania krwi, podawania leków czy zakładania wenflonów  kotu tak walecznemu jak Ogonek ;) Ponieważ leczenie wymagało konkretnych działań codziennie, Ogonek jeździł w dni robocze do swojej stałej lecznicy na kroplówki dożylne, poza tym do lecznicy specjalistycznej na badanie usg, do lecznicy zlokalizowanej najbliżej domu na prostsze zabiegi typu kroplówka podskórna oraz do lecznicy dyżurującej w niedzielę na kroplówki, które wypadały w niedziele. W każdym miejscu Ogonek dawał z siebie wszystko, byle tylko nie poddać się żadnym czynnościom weterynaryjnym. Tym oto sposobem sława walecznego i niemal dzikiego kota Ogonka zataczała coraz szersze kręgi ;)

Biedny, wymęczony leczeniem kotek jest już w coraz lepszej, choć jeszcze nie można powiedzieć, że dobrej, formie. Wszyscy z niecierpliwością czekamy na koniec leczenia!



Dom szuka kota? Podopieczni Zwierzaków z Mińska polecają się do adopcji! Więcej informacji tutaj. Kontakt: zwierzakizminska@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz