środa, 13 stycznia 2016

Warto pomagać

Dzisiaj w lecznicy przypadkowo spotkaliśmy zaprzyjaźnioną ze "Zwierzakami z Mińska" panią Anię. A właściwie, to pani Ania wypatrzyła w transporterze znajome futerko i domyśliła się, że to Larry. Okazało się, że pani Ania jeździła ze znalezionym bezdomnym, zabiedzonym i postrzelonym śrutem w oko Larrym do weterynarza. Czekający na wizytę kotek został więc dziś obejrzany i wymiziany, a pani Ania mogła zobaczyć jak prezentuje się jej były podopieczny po ponad dwóch latach.

Po powrocie do domu odnaleźliśmy przysłany nam dawno temu kolaż zdjęć z cyklu"Metamorfozy" dokumentujący sens pracy wolontariuszy.
Trzeba jeszcze wspomnieć, że dzisiaj Larry waży jakieś 0,5 kg więcej niż na swoim najlepszym zdjęciu poniżej, jest bardziej puchaty, ma własny dom, dobrą opiekę, wygląda na szczęśliwego kota.

Warto pomagać !

A my niniejszym - choć symbolicznie - dziękujemy wszystkim, którzy inwestowali swój czas i/lub pieniądze na ratowanie zdrowia Larrego i Albina, i Ryjka, i wszystkich innych kocich i psich biedaków.

Dom szuka kota?
Polecamy album "Koty szukają domu".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz